W piątek dotarły do mnie brakujące muliny do polnych maków. Tak więc zabrałam się za ich wyszywanie, ale narazie nie ma się czym chwalić :)
W oczekiwaniu na przesyłkę wyhaftowałam małego kotka.
Narazie powędrowała do szuflady. Może kiedyś powstanie z niego kartka.
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam ciepło :)
Śliczny kotek powstał w czasie czekania :-)
OdpowiedzUsuńKotek ślicznotek :))
OdpowiedzUsuńPrzepiękny słodziaszek!
OdpowiedzUsuńSłodziak!
OdpowiedzUsuńsliczne kociatka...
OdpowiedzUsuńAleż uroczy kociak:)
OdpowiedzUsuńSłodki maluszek ;o)
OdpowiedzUsuńuroczy :)
OdpowiedzUsuńSłodziak :-) takie kotki to ja uwielbiam!
OdpowiedzUsuńjaki kochaniutki:D
OdpowiedzUsuńSłudziutki kociak!
OdpowiedzUsuńCudowny kociaczek:)
OdpowiedzUsuńUroczy i słodki jest ten koteczek. Piękny haft!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam*
Bardzo sympatyczny:) Tez go mam w teczce:P
OdpowiedzUsuńKochany ten kotek :)
OdpowiedzUsuńte Twoje małe hafciki są takie ładne:)
OdpowiedzUsuńKotek jest cudny, taki słodki i niewinny :)
OdpowiedzUsuń